Czy Państwowa Inspekcja Pracy będzie mogła sama zmieniać umowy zlecenia czy B2B na umowy o pracę? Taki właśnie projekt przygotowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jeśli wejdzie w życie, może znacząco wpłynąć na rynek pracy w Polsce — zarówno na pracodawców, jak i na osoby współpracujące w oparciu o elastyczne formy zatrudnienia.
Przyjrzyjmy się, co dokładnie planuje rząd, jakie są podstawy prawne, możliwe skutki oraz korzyści i ryzyka dla obu stron.
Skąd pomysł na zmiany?
Od lat w Polsce trwa dyskusja o tzw. fikcyjnym samozatrudnieniu — sytuacji, w której ktoś formalnie prowadzi działalność gospodarczą lub ma podpisaną umowę zlecenia, ale w praktyce pracuje jak etatowiec: codziennie o tej samej godzinie, pod nadzorem przełożonego, w jednym miejscu, z obowiązkiem osobistego świadczenia pracy.
Obecnie w takich przypadkach jedynym skutecznym sposobem na uznanie, że to tak naprawdę stosunek pracy, jest postępowanie sądowe. Inspektor PIP może co najwyżej złożyć pozew w imieniu pracownika. W praktyce oznacza to długie procesy i niepewność.
Ministerstwo chce to zmienić, dając PIP nowe, administracyjne narzędzie – decyzję, w której inspektor sam uzna, że dana umowa cywilnoprawna powinna zostać przekształcona w umowę o pracę.
Co przewiduje projekt nowelizacji?
Projekt nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy zakłada, że inspektorzy będą mogli wydawać decyzje administracyjne, w których:
- stwierdzą, że dana umowa cywilnoprawna (np. zlecenie, dzieło, B2B) ma w rzeczywistości cechy stosunku pracy,
- nakażą jej przekształcenie w umowę o pracę,
- określą datę, od której taki stosunek ma obowiązywać,
- a decyzja będzie natychmiast wykonalna, choć będzie można się od niej odwołać do sądu pracy.
To duża zmiana – dziś taka decyzja może zapaść wyłącznie w sądzie, po często wielomiesięcznym procesie.
Według zapowiedzi ministerstwa, projekt ma zwiększyć skuteczność kontroli, ochronę osób faktycznie pracujących na etatach i ograniczyć zjawisko pozornego samozatrudnienia.
Uwaga: na dzień dzisiejszy (wrzesień 2025 r.) ustawa nie weszła jeszcze w życie. To wciąż projekt znajdujący się w wykazie prac legislacyjnych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wejście w życie planowane jest najwcześniej w 2026 roku.
Na jakich przepisach to się opiera?
Podstawą dla takich działań jest art. 22 Kodeksu pracy, który jasno definiuje, czym jest stosunek pracy:
„Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym, a pracodawca — do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.”
Co ważne, w tym samym artykule znajduje się klauzula, że zatrudnienie w tych warunkach jest stosunkiem pracy, bez względu na nazwę zawartej umowy.
Oznacza to, że nawet jeśli na papierze ktoś ma umowę zlecenia, ale w praktyce wykonuje obowiązki jak pracownik, prawo uznaje to za stosunek pracy. Projekt PIP ma po prostu umożliwić egzekwowanie tego przepisu szybciej i skuteczniej.
Co to oznacza dla pracownika?
Korzyści | Potencjalne wady |
Większa ochrona – pracownik zyskuje prawo do urlopu, okresu wypowiedzenia, zwolnienia lekarskiego, ochrony przed zwolnieniem w ciąży itd. Stabilność zatrudnienia – koniec z ryzykiem nagłego rozwiązania zlecenia „z dnia na dzień”. Pełne składki – pracodawca opłaca składki ZUS i podatki, co przekłada się na wyższą emeryturę i bezpieczeństwo socjalne. Szybsza droga do sprawiedliwości – zamiast wieloletniego procesu sądowego, inspektor może sam wydać decyzję. | Zamiana elastyczności na etat – dla części samozatrudnionych (np. w IT czy marketingu) to może oznaczać utratę swobody pracy dla wielu klientów. Niepewność wynagrodzenia – projekt nie precyzuje, jak dokładnie będzie ustalane wynagrodzenie po przekształceniu umowy. W niektórych przypadkach może to oznaczać niższą kwotę netto. |
Co to oznacza dla pracodawcy?
Potencjalne plusy
- Wyrównanie zasad konkurencji – firmy zatrudniające zgodnie z prawem nie będą przegrywać z tymi, które „optymalizują” koszty dzięki fikcyjnym B2B.
- Jasne kryteria zatrudnienia – decyzje PIP mogą pomóc uporządkować niejednoznaczne sytuacje prawne.
Ryzyka i wyzwania
- Wzrost kosztów zatrudnienia – obowiązkowe składki, urlopy, wynagrodzenia za okresy chorobowe i inne świadczenia.
- Ryzyko korekt finansowych – jeśli inspektor uzna, że umowa powinna być etatem od kilku miesięcy, firma może być zobowiązana do zapłaty zaległych składek ZUS i podatków.
- Niepewność interpretacyjna – decyzje inspektorów mogą być różne w podobnych przypadkach, dopóki nie powstanie ugruntowana praktyka.
- Możliwość sporów sądowych – choć decyzja PIP ma być natychmiast wykonalna, pracodawca może się od niej odwołać do sądu, co generuje koszty i czas.
Jakie skutki może przynieść ta reforma?
- Krótko po wejściu w życie można spodziewać się wzrostu liczby kontroli PIP i audytów w firmach.
- Średnioterminowo – część firm może zdecydować się na przekształcenie umów cywilnoprawnych w etaty z własnej inicjatywy, by uniknąć ryzyka decyzji PIP.
- Długoterminowo – może to oznaczać:
- wzrost kosztów pracy,
- mniejszą elastyczność rynku,
- ale też większą stabilność zatrudnienia i lepszą ochronę pracowników.
Niektórzy eksperci ostrzegają, że zbyt szerokie stosowanie tego mechanizmu może zniechęcić część firm do współpracy z freelancerami i osłabić sektor usług profesjonalnych. Z drugiej strony – może to wreszcie ukrócić patologiczne przypadki, w których „zleceniobiorcy” pracują jak etatowcy bez żadnych praw.
Co powinni zrobić pracodawcy już teraz?
Zanim ustawa wejdzie w życie, warto przygotować się do zmian:
- Przeprowadź audyt umów – sprawdź wszystkie umowy cywilnoprawne, B2B i dzieło.
- Zbadaj, które mają cechy etatu – czy osoba wykonuje pracę osobiście, w ustalonych godzinach i pod kierownictwem? Jeśli tak, to ryzyko decyzji PIP rośnie.
- Rozważ wcześniejsze dostosowanie – lepiej samodzielnie zaproponować pracownikowi etat, niż czekać na kontrolę.
- Skonsultuj się z prawnikiem lub doradcą podatkowym – przekształcenie umów może mieć konsekwencje nie tylko prawne, ale i finansowe.
- Dokumentuj niezależność współpracy – jeśli dana osoba faktycznie jest freelancerem (ma wielu klientów, decyduje o swoim czasie, ponosi ryzyko gospodarcze), warto to udowodnić.
Czy to już obowiązuje?
Nie. Na razie mówimy o projekcie ustawy, który dopiero trafił do wykazu prac legislacyjnych rządu. Ministerstwo zapowiada, że ustawa mogłaby wejść w życie w 2026 roku, ale ostateczny termin zależy od przebiegu procesu legislacyjnego i ewentualnych poprawek.
Do tego czasu warto śledzić komunikaty PIP i MRPiPS — to tam pojawią się ostateczne wytyczne i daty.
Planowane zmiany w kompetencjach Państwowej Inspekcji Pracy to bez wątpienia jedna z największych reform rynku pracy ostatnich lat.
Dla pracowników może oznaczać większą stabilność i bezpieczeństwo socjalne.
Dla pracodawców – konieczność dokładnego przyjrzenia się umowom i potencjalny wzrost kosztów.
Choć projekt ma słuszne założenie — ochronę osób faktycznie zatrudnionych na etatach — jego praktyczne skutki będą zależeć od sposobu wdrożenia i interpretacji przez inspektorów.
Jedno jest pewne: elastyczne formy współpracy, jakie znamy dziś, mogą już wkrótce wyglądać zupełnie inaczej.
Jeśli chcesz przygotować swoją firmę na ewentualne zmiany, warto już teraz przeprowadzić audyt umów i opracować politykę zatrudnienia zgodną z art. 22 Kodeksu pracy. Lepiej wyprzedzić kontrolę niż na nią reagować.
Zapisz sobie task w Teametria, żeby nie zapomnieć.